Forum Imperial Civil War Strona Główna
 Forum
¤  Forum Imperial Civil War Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Imperial Civil War
Gra Strategiczna w Świecie SW rozgrywana po Endorze
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
Kantyna "Pod Papugiem"
Idź do strony 1, 2  Następny

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Imperial Civil War Strona Główna -> Kantyna Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Kantyna "Pod Papugiem"
Autor Wiadomość
Chudeusz
Pijany Mistrz
Pijany Mistrz


Dołączył: 27 Kwi 2007
Posty: 306
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:09, 03 Maj 2007    Temat postu: Kantyna "Pod Papugiem"
 
Tutaj spamujemy byle tylko Rpgowo i w miarę przyzwoicie. kantyna oczywiście jest OFF GAME wiec nie ma wpływu na grę.
Wszelkie zadymy to na arenie bo jak nie to <papug> Kasujemy posty


W jednej z dzielnic Starego Miasta, zakurzonego reliktu przeszłości Eriadu, stał niepozornie wyglądający budynek. Dziwnie migając wielokolorowym szyldem zachęcał podróżnych. Szyld ten zgodnie z zapewnieniem właściciela przedstawiał ptaka, Papugiem zwanego. Wnętrze kantyny było zwyczajne aż do buli kilkanaście stolików, dyskretnie oddzielonych kotarami zapewniającymi minimum prywatności, czy to podczas namiętnych uniesień czy podczas ubijania brudnych Interesów. Speluna jakich wiele jednak położenie na przecięciu dwóch szlaków handlowych zapewniało jej odwiedziny bardzo specyficznej klienteli.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Ragnus
Pijany Centurion
Pijany Centurion


Dołączył: 27 Kwi 2007
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:53, 04 Cze 2007    Temat postu:
 
Do kantyny wbiegł przebierając krótkimi nóżkami Ewok. Starzy bywalcy rzucili mu przelotne spojrzenia, ale szybsze od przestania patrzenia na niego było zapomnienie o jego istnieniu. Opaska z napisem:
    "Endor Veteran"

potrafi zdziałać cuda. Pomimo tłoku bez żadnych problemów podszedł do lady i wdrapał się na barowe krzesło:

- Yub, niab {duże piwo i to migiem, ty śmierdzący barmanie}

Barman nie chcąc podpaść osobnikowi drążccymi rękoma nalał piwo do czystego pokala. Ewok pociągnął tylko jednego łyka po czym wypluł całość i rzucił pełnym kuflem za ladę w butelki drogich alkoholi:

- Yub, niab {chciałem piwo ty idioto, a nie żółtą ciecz rozcieńczoną wodą}

Zalany potem barman sięgnął pod ladę do małej lodówki i wyjął przedostatnią butelkę mocnego piwa z Alderaanu. Była warta zdecydowanie więcej niż Ewok miał przy sobie gotówki, ale mimo to postawił ją przed nim.

- Yub, niab {to rozumiem, dopisz mi ją do rachunku}

Wojownik odwrócił się od baru i pociągając małe łyki zaczął rozglądać się po klienteli.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Steven Raikov
Colonel
Colonel


Dołączył: 29 Maj 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Carida

PostWysłany: Pon 19:13, 04 Cze 2007    Temat postu:
 
Komandor imperialnej marynarki zajmujący stolik pod ścianą jeszcze bardziej skulił się na krześle i skrzywił z odrazą. Sam fakt przebywania w takiej, odwiedzanej przez obcogatunkowy motłoch spelunie był wyłącznie koniecznością - w swojej pracy Steven Raikov musiał po prostu się czasem napić.

Ujrzał wchodzącego do baru ewoka. Jego zdumienie było mniej więcej równe zdumieniu rybaków którzy ujrzeli niedawnymi czasy delfiny w Bałtyckim Morzu odległej planety Ziemi.

Odwrócił się nieco od baru ocierając pot z czoła. Pociągnął solidny łyk przezroczystego destylatu ze swej szklanki i pokręcił zrezygnowany głową.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Han Solo
General
General


Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:03, 04 Cze 2007    Temat postu:
 
Wojownik z Endoru ewidentnie szukał zaczepki. W kantynie było paru imperialnych oficerów, więc całkiem prawdopodobne, że nie będzie musiał długo czekać. Coś się zmieniło w atmosferze lokalu; jakiś subtelny akcent sugerował, że stali bywalcy czekają na sygnał. Pierwszą głośną obelgę. Pierwszą rozbitą butelkę (kufel się nie liczył; piwo faktycznie było cienkie). Wtedy zrobi się naprawdę ciekawie.
Na razie Han zagarnął stosik żetonów ze środka stołu. Dwie istoty wstały od stolika, klnąc głośno. Solo rozejrzał się po sali, ciekaw, czy znajdzie ktoś, kto zajmie jedno z pustych miejsc by stracić parę kredytów w partyjce sabacca...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Sarin Virgilio
Lt.Commander
Lt.Commander


Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:10, 05 Cze 2007    Temat postu:
 
Widząc z daleka szyld kantyny, kapitan pomyślał. Oho, znajomo brzmi. Wszedłdo środka, na wstępie wznosząc salwę śmiechu, dyż nie zauważył szklanych drzwi wejściowych.
-Że jeszcze robią takie badziewia.
Podszedł do jednego ze stolików i usiadł przy mężczyźnie walczącym po tej samej stronie barykady. Po drodze spojrzał na wrzeszczącego coś przy barze Ewoka. Wyciągnął rękę.
-Witaj, Sarin, Sarin Virgilio.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Chudeusz
Pijany Mistrz
Pijany Mistrz


Dołączył: 27 Kwi 2007
Posty: 306
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:40, 05 Cze 2007    Temat postu:
 
W całej kantynie zawyły alarmy a bywalcy przerażonym wzrokiem spojrzeli na przybysza, Który zdziwiony wejściem rozglądał sie wokół. Całe 1,15 sekundy bowiem tyle czasu potrzebowała potężna dmuchawa na rozpędzenie się i zassanie intruza.
- Eee Stop.. - Przerośnięty oskubany kurczak wmaszerował na salę spod lady nie zawadzając nawet grzywką o blat.
- Barney wyłącz to gówno...
Barman nacisnął guzik i Sarin Virgilio potwierdził prawa grawitacji imponującym WIUUUU a następnie doskonałą akustykę lokalu głośnym PLASK.

Ptakowaty wyglądał na zmartwionego, lekko załamując łapki oceniał czy czasem parkiet nie pękł.
-Najmocniej pana przepraszam ale jak pan wie Sarin to groźny gaz bojowy i nasz automatyczny system bezpieczeństwa zareagował na zagrożenie.

KURRRCZAK RAAAAZZZ!!
-wrzask podchmielonego jegomościa przerwał wyjaśnienia obcego
ZAAAAP - wyładowanie elektryczne systemu bezpieczeństwa trafiło dokładnie tam gdzie powinno a Droid sprzątacz natychmiast zajął się popiołem.

Więc proszę nie używać broni i nie zamawiać pieczonego drobiu ze zrozumiałych względów. zależy nam na klientach, - Ptak odwrócił się i ruszył w kierunku baru - A zapomniałbym Kolejka dla wszystkich na koszt firmy...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Chewbacca
Dywanik
Dywanik


Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:29, 05 Cze 2007    Temat postu:
 
Wookiee, gdy tylko usłyszał słowa "Kolejka dla wszystkich na koszt firmy", zerwał się z wygodnej kanapy i radosnym krokiem przetransportował się do baru. Cień olbrzymiego włochacza przykrył niewielkiego, ale niemniej kudłatego awanturnika. Chewie spojrzał na opaskę Ewoka i pokiwał z uznaniem głową, po czym poprawił własną z napisem:

REBEL HERO

Donośny ryk zwrócił uwagę barmana i kilku innych gości lokalu, jednak nikt nie wnosił sprzeciwów co do głośnego zachowania Wookieego.
- Co podać? - zapytał drżącym głosem, nadal zestresowany po kontakcie z Ewokiem, człowiek.
- Roooaaaaarr yhrrrrr...
Na twarzy barmana pojawiły się kolejne kropelki potu.
- Nie ma już... Przed chwilą otworzyłem ostatnie...
Chewbacca dał wyraz swojemu niezadowoleniu uderzając pięścią w blat, tak mocno, że podskoczyły szklanki wszystkich istot siedzących przy barze.
- Yrrr! Roaar?
Barman delikatnie wskazał na Ewoka. Wookiee zlustrował dokładniej kurdupla i zauważył, że faktycznie trzyma on butelkę wybornego piwa. Przyglądając się futrzakowi nagle uświadomił sobie, że musiał go juz wcześniej widzieć (co zgadzało się z informacją na opasce Ewoka).
- Roooar, rooor? (to nie ty przypadkiem pomagałeś mi porwać AT-ST?) - ryknął do wielbiciela piwa.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Steven Raikov
Colonel
Colonel


Dołączył: 29 Maj 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Carida

PostWysłany: Wto 20:36, 05 Cze 2007    Temat postu:
 
Komandor Raikov wbrew wszelkim regułom kultury osobistej podparł głowę na rękach, te na łokciach, starając się, by nie ubrudzić tych drugich plamami niezidentyfikowanej cieczy pozostawionej przez poprzedniego gościa na stoliku.

Dyskretnie ukrył przyjęty od kelnerki trunek - któren to policzono na rachunek bliżej niezidentyfikowanego kosmicznego drobiu.

Steven zaczął rozważać poważny problem natury fizjologicznej, a raczej jego rozwiązanie w taki sposób, by przebyć jakoś drogę przez zatłoczoną obrzydliwymi przedstawicielami rebelii i niższych ras kantynę.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Sarin Virgilio
Lt.Commander
Lt.Commander


Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:41, 05 Cze 2007    Temat postu:
 
Kiedy padły słowa: "A zapomniałbym Kolejka dla wszystkich na koszt firmy...", nie było rzeczy, która zatrzymałaby Sarina na miejscu. Ruszył przewracając wszystko i wszystkich po drodze. Kiedy dotarł, zatrzymując się dopiero na włochatych plecach Wookiego, padł, lecz szybko podniósł się na nogi i wychylił kielonka za przyszłość Sojuszu.
Spojrzał na plakietki obu futrzaków i poczul ukłucie zazdrości. Szybko wyjął bloczek z karteczkami, zabazgrał coś i dumnie przykleił "cosia" na pierś.

REBEL HERO NUMERO DUO
<papug> Masochista jakiś. Very Happy Pamiętajcie żeby nie rozwalić Kantyny, ale zachlapać krwią podłogę możecie ;]



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Ragnus
Pijany Centurion
Pijany Centurion


Dołączył: 27 Kwi 2007
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:23, 05 Cze 2007    Temat postu:
 
Widząc pełne tęsknoty spojrzenie przerośniętego Wookiego, mały Ewok szybko chwycił piwo obiema dłońmi, próbując uchronić od zabrania. Dodatkowo wyszczerzył swoje zęby o groźna zawarczał. Kiedy Chewbacca zaczął coś mówić, zobaczył opaskę i jeszcze mocniej zakrył butelkę. Do dzisiaj pamiętał imprezę po rozwaleniu sztucznego księżyca. Każdy kto zasłużył na opaskę Rebel Hero wypił wtedy więcej niż wynosił miesięczny przydział. Oczywiście nie równało się to żadną miarą z Endor Veteranami, którzy to przekroczyli wszelkie granicy i nawet pobili wszelkie rekordy procentów alkoholu we krwi.

- Yub, niab {Nie to był mój kuzyn. Ja w tym czasie przegryzałem tętnice szyjne szturmowców, po tym jak obaliliśmy ich kijami} - powiedziawszy to futrzak kolejny raz pokazując ostre zęby.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Chewbacca
Dywanik
Dywanik


Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:56, 05 Cze 2007    Temat postu:
 
Wookiee zrobił mądrą minę i machnął głową, dając do zrozumienia, że już pamięta. Wtedy to ktoś odbił się o jego plecy, wstał jak gdyby nigdy nic, przechylił kolejkę i zaczął coś bazgrać na kartce.
Chewie odwrócił się leniwie w jego stronę, obdarzył go uśmiechem lśniących kłów i uniósł kudłatą rękę. Ustawił siłę uderzenia na coś pomiędzy "przyjacielskie klepnięcie" a "wypluj płuca stary" i pacnął nieszczęśnika w plecy. Nie zainteresował się nawet jego dalszym losem, tyllko zamówił dwa drinki u barmana i zaczął wracać na swoje miejsce. Oddalając się kiwnął łapą na pożegnanie Ewokowi.
Gdy dotarł na miejsce postawił obydwa trunki na stoliku, z którego dopiero co Han zbierał wygrane kredyty i usiadł na kanapie. Położył wielkie, włochate stopy na blacie i przechylił zawartość swojej szklaneczki. Już po chwili w kantynie rozległo się radosne beknięcie.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Han Solo
General
General


Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:24, 07 Cze 2007    Temat postu:
 
Spodziewana bójka nie zaczęła się. Jeszcze. Han był trochę rozczarowany... Ale kiedy Chewbacca wszedł do kantyny wszystkie spojrzenia padły na nim (co często się zdarza gdy dwumetrowy Wookiee wchodzi do lokalu) dzięki czemu Solo mógł nie zauważony podmienić dwoje karty na dwie z dołu talii. Po chwili wygrał kolejne rozdanie. Zaczynało go to nudzić.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Ferr-kon Lerton
Captain
Captain


Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Alderaan

PostWysłany: Sob 10:02, 09 Cze 2007    Temat postu:
 
Wszedł do kantyny omiotając wszystkich minimalnie trzeźwym wzrokiem i wkroczył do środka a na koszulce miał dumnie napisane:

NOT REBEL HERO... NOW

Chwiejąc się podszedł do baru - Koreliańską prosz... - po czym rzucił okiem na siedzącego nieopodal Wookiego.
- E! Bry! - uśmiechnął sie do bestii.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Gilad Pellaeon
Commodore
Commodore


Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:36, 09 Cze 2007    Temat postu:
 
Pellaeon wszedł do knajpy o której miał własne zdanie i wolał go publicznie nie rozpowszechniać. Jednak kiedy jego prawy but złaczył się z lewym, i oba dotkneły podłogi stanał jak wryty.
O ku... Baltar...
Jego zaskoczenie szybko zmieniło się w przejaw litości aż w końcu z myślenia oderwał go widok dwóch chodzących tosterów z czerwonym szklanym okiem.
A myślałem, że są tylko tylko bohaterowie Imperium i szumowiny Rebelii .
Ehh, dał spokój temu co zobaczył, gdyż skoro jest jeden cylon to może są i cylonki, a podobno Palpatine przed śmiercią zawarł sojusz z nimi. Może dostarczą jakieś nowe modele dla armii Imperialnej.
Podszedł bliżej jakiegoś wolnego stolika i zajął się tym co lubił najbardziej.
Wyciągnął książke pt "Dobre Wychowanie Ras Galaktycznych" i pogrążył się w lektutrze.
Nikt nie mógł zobaczyć, że w środku książki znajdują się zdjęcia nowych modeli cylonów tzw " Szóstki", "Ósemki" oraz "Trójki". Najciekawsze było, że były to zdjęcia modeli ściagniętych prosto z taśmy produkcyjnej i jakoś nikomu nie zależało na ubraniu ich.


PS. A o tym, że Imperium zawarło sojusz z Cylonami wiemy nie od dziś. W końcu na DS II byli ochroniarze przysłani przez Rade Cylonów w celu ochrony nowego Ładu.
[link widoczny dla zalogowanych]



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Ferr-kon Lerton
Captain
Captain


Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Alderaan

PostWysłany: Sob 11:55, 09 Cze 2007    Temat postu:
 
Opróżnił kieliszek koreliańskiej i sporjzłą na Pellaeona
- Pan szopie szegoś szyszy, sze tak na mnie paczy?

[proszę wybaczyć ortografie... a tak wogóle to ja (ani moja postać) nie jesteśmy opojami, ani cylonami]

edit:

[prawdopodobnie...]



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Gilad Pellaeon
Commodore
Commodore


Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:17, 09 Cze 2007    Temat postu:
 
Pellaeon podniósł lekko wzrok, tak by daszek jego czapki zasłaniał mu widok twarzy rozmówcy.
-Ah, poprostu kogoś pomyliłem. Prosze wybaczyć. Poprostu kiedy te szumowiny -wskazał palcem, rebeliantów -zbuntowały się i razem ze swoim genialnym planem obalenia Imperium, to na każdego patrze ... zaraz zaraz, a co my tu mamy ?-tym razem jego oczy podniosły się na tyle by widzieć kilka czerwonym kropek. Dosyć dziwnie ułożonych, w przeciwieństwie do Imperium w której wszystko musiało mieć swoje miejsce. I przy okazji dobrze wyglądać.
-Pan też jest tym cholernym Rebeliantem ?! -było to stwierdzenie, gdyż w tym momencie Pellaeon odwrócił się i wrócił do swojej książki. Była o wiele ciekawsza niż ci wszyscy cholerni buntownicy.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Ferr-kon Lerton
Captain
Captain


Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Alderaan

PostWysłany: Sob 12:41, 09 Cze 2007    Temat postu:
 
Lerton oburzył się i nagle rozpoznał imperialnego komandora
- A pan jest imperererialną świnią! Miło mi poznać



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Gilad Pellaeon
Commodore
Commodore


Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:47, 09 Cze 2007    Temat postu:
 
Pellaeon czytając temat związany z grzecznościowymi formami rozwów w jezyku Leku tzw machaniem ogonów dla niego, usłyszał jakieś dziwne słowa oddane przez dziwnego typa. Kiedy ci Rebelianci się nauczą... ehh
Dobrze, że takie rzeczy nie docierały do jego wnętrza bo mógłby sięgnąć po ukryty pistolet i odstrzelić delikentowi część której sam nie potrafiłby wypowiedzieć w jezyku Wookich. Zresztą, co go interesował rebeliant do złudzenia podobny narkomana i pijaka Baltara. Wiedział, że gdzieś tam jest podobno do niego człowiek o nazwisku Adama, który dorwie tego kobieciarza i zrobi mu z dupy Aldeeran.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Chudeusz
Pijany Mistrz
Pijany Mistrz


Dołączył: 27 Kwi 2007
Posty: 306
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:54, 09 Cze 2007    Temat postu:
 
Za plecami Ferr-kon`a niczym spod ziemi wyrosło stworzenie które wcześniej pozbierało biednego Sarina do kupy. Miękkim i łagodnym głosem powiedziało.

Jeżeli chce pan koniecznie dostać w pysk służymy pomocą. Pierwsze drzi po lewo regularny łomot, drugie drzwi po lewo obijanie gęby, jedyne 2 kredyty. Dla członków rebelii Zniżka.
-istota spokojnie odwróciła się i ruszyła w kierunku baru, co dziwne jakoś nikt nie miał ochoty jej zaczepić.

Małe trąbkowate coś od jakiegoś czasu wycierające gluty w nogawkę Lertona
- Ty lepiej nie zaczynać z nim, on znać PONTYCJUSZA. po czym szybko uciekło wrzeszcząc Ty mieć zaglucone spodnie.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Ferr-kon Lerton
Captain
Captain


Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Alderaan

PostWysłany: Sob 13:30, 09 Cze 2007    Temat postu:
 
Widząc, że jest obrażany, postanowił wyjść do łazienki. Później wrócił z cała mokrą od wody twarzą. Usiadł na swoim miejscu i zwóricł się bardziej trzeźwym głosem
- Pan wybaczy. Ostatnio nie jestem sobą.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Steven Raikov
Colonel
Colonel


Dołączył: 29 Maj 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Carida

PostWysłany: Sob 14:57, 09 Cze 2007    Temat postu:
 
Major Raikov dyskretnie przesmyknął się pomiędzy stolikami.

Widząc w końcu kogoś w znajomym mundurze podszedł do Pellaeona.
- Dzień dobry komandorze! - Rzucił na powitanie uchylając nakrycia głowy. - Odnoszę wrażenie że inni goście są dość nieprzychylnie nastawieni.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Gilad Pellaeon
Commodore
Commodore


Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:31, 09 Cze 2007    Temat postu:
 
Pellaeon uśmiechnął się. Nareszcie ktoś normalny. Zero futra, zero głupich naklejek typu Rebel Veteran, Endor Veteran, Kessel Veteran i dać dziekować imperatorowi, że nie pojawił się jeszcze żaden Sarrlacc Veteran.
-Ah majorze, zapraszam.-gestek wskazał wolne miejsce naprzeciwko.
-Ci tutaj są ogólnie nieprzyjemnie nastawieni do każdego cywilizowanego osobika. W tym wypadku tylko obywatele imperium nie są tu mile widziani. No ale w końcu to my rządzimy galaktyką więc czemu tu się dziwić.-Odłożył książke na bok i zainteresował się swoim nowym gościem. W przeciwieństwie do poprzedniego, pijaka i olewusa, miał doczynienia wzorem oficera Imperium. Dobrze ubrany, wdziek i odwaga, gdyż tą ceche każdy musiał posiadać przychodząc do tego lokalu.
-Słyszał pan ostatnie doniesienia ?
Tymczasem kiwnął ręką po barmana. Inni pewnie musieli chodzić do baru, ale oficerom Imperium nie przystawiało, w szczególności kiedy byli panami wszystkiego i wszystkich.
-Coreliańską... lekką i nie wstrząśniętą. Najlepiej żeby była z Coreliańskich Winnic. -I żeby miała hologram Imperialnej Straży Celnej..-dodał w myślach komandor, gdyż w takim barze wszystkiego można było się spodziewać.
-A dla pana, Majorze ?



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gilad Pellaeon dnia Sob 16:32, 09 Cze 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Zobacz profil autora
Chewbacca
Dywanik
Dywanik


Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:47, 09 Cze 2007    Temat postu:
 
Wookiee przyglądał się w ciszy wymianie zdań pomiędzy umundurowanym gburem i pewnym rebeliantem. Jednak, gdy do rozmowy wtrącił się właściciel kantryny Chewie zerwał się na równe nogi i podbiegł do pokurcza, zastępując mu drogę. Głośno rycząc i wymachując rękoma starał się wyperswadować mu, że to wąsaty oficer Imperium rozpoczął kłótnię.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Caladan J'real
Captain
Captain


Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:47, 09 Cze 2007    Temat postu:
 
Głośne porykiwania Wookiego na tyle skutecznie zwróciły uwagę większości bywalców kantyny, że wejście kolejnej postaci nie zostało raczej zauważone. Młody mężczyzna, również z zainteresowaniem spoglądając na ryczącego i wymachującego łapskami włochacza, wolnym krokiem podszedł do baru i zająwszy przy nim miejsce zamówił sobie drinka.
Oczekując na swój trunek zaczął się przyglądać innym bywalcom kantyny. Od razu zauważył cały zestaw osobników, którzy tak jak on walczyli nad lub na Endorze. W przeciwieństwie do niego byli jednak w większości "zaobrączkowani", "zakoszulkowani", itp przez co Caladan zaczął czuć się jakby czegoś mu w ubiorze brakowało. Zlekceważył jednak to uczucie i przyjrzał się kilku osobnikom, którzy swą postawą pokazywali, że są sługusami Imperium lepiej niż zrobiły to jakikolwiek mundur, przepaska, czy Moc jedna wie co.
Obecność ich wszystkich tutaj jasno jednak dowodziła jednego - każdy czasem musi się napić. Posłuszny tej zasadzie Caladan chwycił swą szklankę i uniósł ją do ust upijając odrobinę trunku.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Steven Raikov
Colonel
Colonel


Dołączył: 29 Maj 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Carida

PostWysłany: Sob 19:39, 09 Cze 2007    Temat postu:
 
Major odczuł ulgę w obecności innego oficera. Autorytet którym emanował kilkudziesięcioletni komandor sprawił, że Raikov z miejsca poczuł do niego szacunek.

- Dla mnie to samo, proszę - Odpowiedział szybko na pytanie o drinka.

Już jakiś czas siedziałem na odległej placowce i ominęłą mnie większość nowin.
Swoją drogą obywatele są tu niezwykle niezdyscyplinowani, a zwyczaj wpuszczania do kantyny przedstawicieli niższych ras to już absurd.
Za czasów naszego Wielkiego Imperatora to by było coś nie do pomyślenia. Ale nie ma się co dziwić, w tej dzielnicy nie ma tu nawet placówki COMPNOR-u.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Imperial Civil War Strona Główna -> Kantyna Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy